MŚ – kapitan z przypadku

 

Mistrzostwa Świata to czas wyjątkowy dla kibica. To możliwość oglądania swoich ulubieńców, tylko, że w nieco innej oprawie, bo reprezentacyjnej. Mundial to wielkie zapowiedzi selekcjonerów, nadzieje kibiców i szanse piłkarzy na pokazanie się z najlepszej strony. To deklarację gwiazd, zapewniających, że są gotowi do sukcesu, dla dobra swojej ojczyzny.

 

Przyjrzałem się dzisiaj dwóm krajom, które nie przeszły fazy grupowej a planowali po swojemu wielki sukces w Brazylii. Dwóm piłkarzom, którzy mieli stanowić o przygotowaniu drużyny na sukces, którzy mieli być jej ojcami. To dwójka najważniejszych na boisku ludzi, którzy po prostu bardziej zawieść nie mogli.

 

Dwa lata temu zakwestionowano jego motywację do gry. Krytykowany za brak ambicji. Nie dawał z siebie wszystkiego co potrafił. Od dwóch sezonów jest rezerwowym bramkarzem w Realu Madryt. Od tamtego czasu pozbawiony regularności gry nie jest w stanie utrzymać regularnej formy. Winowajca przy bramkach w kluczowych meczach – finał Pucharu Króla, finał Ligii Mistrzów.

 

Pomimo dwuletniej argumentacji stwierdzającej, że piłkarz jest zupełnie bez formy otrzymał szanse występów w reprezentacji. Dodatkowo powierzono mu tak jak od 2006 roku role kapitana reprezentacji Hiszpanii.

 

Zespół nie przeszedł fazy grupowej i zakończył swój udział na mundialu na trzech meczach. Kompromitująca porażka z Holandią i najgorszy zawodnik na murawie. Bezbarwna gra z Chile. I zasłużona rezerwa w meczu z Australią. Tak zapisze się na mundialu 2014 roku Iker Casillias.

 

Drugi bohater to super gwiazda Realu Madryt. Nie ma w tym za grosz aluzji. Piłkarz idealny … prawie, bo na pewno nie nadaje się na rolę, jaką otrzymał w Brazylii.

 

Bezsilny, rozgniewany na wszystkich, obrażony, zadufany w sobie, zniechęcony wydarzeniami z boiska. Tak wyglądał w meczach w fazie grupowej. Niepotrafiący motywować, przemawiać, wpływać na ambicję kolegów z drużyny. Tym wykazał się Cristiano Ronaldo na murawie brazylijskich stadionów.

 

Jak i jeden tak i drugi nie sprawdzili się w roli kapitanów swoich reprezentacji. Z goła odmiennie wygląda jednak powód tych niepowodzeń.

Iker Casillias to wieloletni kapitan drużynowy i reprezentacyjny. Zasłużony dla kraju i klubu. Był fantastycznym przywódcą za każdym razem, gdy nosił na ramieniu opaskę kapitana. Niestety czas biegnie nie ubłaganie, Umiejętności spadają, spadek nasila się dodatkowo brakiem regularnej gry. Już nie te same ambicję i motywacja. Długoletnia kariera powodująca wypalenie.

 

Chyba tylko fakt, że nikt nie chce uwierzyć (czy to w klubie czy w reprezentacji) w to, że dobiega końca era Ikera Casilliasa, ten cały czas z opaską kapitana reprezentował swoją ojczyznę. Bez zastanowienia jednak można nazwać Ikera jednym z najlepszych bramkarzy ostatniej dekady.

 

W przypadku Cristiano Ronaldo jego rola, jako kapitana jest  kompletnym nieporozumieniem.

 

Wyjątkowe umiejętności, jakie posiada nie są świadectwem tego, że powinno być się kapitanem. To nie najwyższej klasy umiejętności fizyczne i techniczne decydują o przyjęciu na siebie roli kapitana zespołu. Niestety, ale ten przywilej mający z mobilizować piłkarza do jeszcze większego poczucia patriotyzmu nie został należycie wykorzystany. Mało tego wpłynął destrukcyjnie na zespół i przyniósł zupełnie przeciwne rezultaty. Nie kwestionuje zdolności Ronaldo aspirującego do najlepszego piłkarza globu, ale ten typ piłkarza nie nadaję się na kogoś, kto miałby poruszyć zespół w złych chwilach do wspięcia się na wyżyny swoich zdolności w celu pokonania rywala na boisku.

 

Nie wiem, kto bardziej był naiwny – selekcjonerzy czy piłkarze przekonani o formie i zdolnościach przywódczych.

Write a comment

Comments: 0

 Pamiętajcie

co prawdzie!

 

mcfc.pl (wcześniej

mancity.veranet.pl)

– pierwszy serwis / obecnie

fb Manchester City Polska

 

mcfc.fora.pl –

najstarsze forum

 

Nie Etihad Stadium tylko CITY of MANCHESTER STADIUM

 

 



KONTAKT

mancity@poczta.fm

 

stat4u